Trener warszawskiej Legii Aleksandar Vuković powiedział przed rewanżowym meczem z Europa FC: – Wierzymy, że będzie dobrze ponieważ jesteśmy drużyną lepszą. Gramy u siebie, mamy doświadczenie, i dobre i złe, jeśli chodzi o grę z takimi przeciwnikami. Myślę, że to wystarczy, aby przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść.
– Jeżeli chodzi o kwestie zdrowotne: oprócz kontuzji Cafu i Vamary Sanogo wszyscy zawodnicy trenują. Być może nie wszyscy są gotowi ze względu na dłuższą przerwę, m.in. Luis Rocha czy Ivan Obradović. Na nich trzeba będzie poczekać, nie jest to jednak naszym problemem przed tym meczem. Sytuacja jest dobra i nie będzie problemu z meczową 18-tką.
– Liczymy, że zagramy lepszy mecz niż przed tygodniem. Ciężko jest przewidywać scenariusz, jest to raczej niewykonalne. Dlatego cieszymy się piłką nożną, ponieważ jest ona nieprzewidywalna. Liczę na zwycięstwo, jest to dla mnie priorytet. Chcemy od początku zaznaczyć, że gramy u siebie i dążymy do zwycięstwa. Nie jest to kwestia rywala. Grając na tym stadionie zawsze musimy wychodzić z takim podejściem, z pewnością siebie i ze zdecydowaniem.
– Nie była dla mnie zaskoczeniem fala krytyki. Nie było też jakiegokolwiek odbioru z mojej strony. W każdej chwili wiem, czego mogę się spodziewać. Skupiam się na tym, na co mam wpływ. Tak będzie też w przyszłości, gdy zaczniemy wygrywać mecze. Chcę wykonywać jak najlepszą pracę. Wiem, jaka może być reakcja w każdej chwili. Jestem tutaj bardzo długo. – Nie lubię tłumaczenia się aspektem gry na innej murawie czy pogodzie. Warunki są zawsze takie same dla obu drużyn. Nie ulega jednak wątpliwości, że na co dzień nie gramy na sztucznej murawie. Cieszymy się, że mamy okazję zagrać rewanż w warunkach, w jakich trenujemy. Dla nas nie jest to jednak najważniejsze. Pierwszy mecz zremisowaliśmy nie przez murawę.
– Nie podchodzimy do tego w sposób, że musimy wygrać bardzo wysoko aby zmazać kompromitację. Zaakceptowaliśmy ten wynik, choć był niezadowalający. To się zdarza w piłce nożnej. Sięgając niedaleko w przeszłość – wszyscy wychwalaliśmy reprezentację Polski do lat 21. Z mojej strony nigdy nie będzie takiej sytuacji – nie będę nikogo szanował ponad potrzebę, nigdy jednak nie będę nikogo lekceważył. Nie uważam, że po remisie z Europa FC jesteśmy na tym samym poziomie co rywal.
– W tej chwili Sandro Kulenović, który nie tylko w sparingu z Radomiakiem, ale również w meczu z Europa FC pokazał się z dobrej strony, jest bliżej składu. Jarosław Niezgoda dopiero wraca po przerwie. Jeśli chodzi o skrzydła – w tej chwili nie będę przesądzał, kto wykorzystał szansę a kto nie. Gdybym robił to po jednym meczu, wszyscy byśmy zwariowali.