Film „303. Bitwa o Anglię”, opowiadający losach lotników z Dywizjonu 303, wejdzie na ekrany polskich kin 17 sierpnia 2018 roku. W międzynarodowej obsadzie znaleźli się m.in.: Marcin Dorociński, gwiazda „Gry o tron” – Iwan Rheon oraz syn Mela Gibsona – Milo Gibson. Film został wyprodukowany przez Michaela Paszko, Matta Whyte’a, Krystiana Kozłowskiego i Roberta Chadaja z firmy Prospect 3.
My prezentujemy wam nowe plakaty, na których znajdują się kolejni bohaterowie oraz przedstawiamy najważniejsze fakty z ich biografii. Wśród nich znaleźli się: Mirosław Ferić (grany przez Filipa Pławiaka), Zdzisław Krasnodębski (w tej roli Radosław Kaim), Witold Łokuciewski (Sławomir Doliniec), Gabriel Horodyszcz (Adrian Zaremba), Jacek Aleksander Baczewski (Damian Dutkiewicz) oraz Josef Frantisĕk – czyli „Czech, który nazywał siebie Polakiem” (w jego postać wcielił się Kryštof Hádek).
Mirosław Ferić urodził się 17 czerwca 1915 r. w Trawiku k/Sarajewa w byłej Jugosławii. Jego matka była Polką, a ojciec Chorwatem, który zginął podczas I wojny światowej. W 1919 r. Mirosław wraz z rodziną przeniósł się do Polski i zamieszkał w Ostrowie Wielkopolskim. Jako absolwent Szkoły Podchorążych w Dęblinie, swój pierwszy przydział otrzymał do 111. Eskadry Myśliwskiej, w której walczył podczas kampanii wrześniowej. 2 sierpnia 1940 r. został przydzielony do Dywizjonu 303. Był wysoki, przystojny, wesoły, lubił życie towarzyskie i był gorącym patriotą. Mówili na niego „Ox” (ang. „wół”) oraz „Szkot”. Mirosław Ferić prowadził kronikę Dywizjonu 303 a wszystkich jego pilotów „zmuszał do wpisów”. Nie zawahał się o to poprosić nawet Jego Wysokości Jerzego VI, kiedy król odwiedził bazę RAF w Northolt. Gdy później premier Winston Churchill uznał wpisanie się do kroniki za niestosowne, wtedy Ronald Kellet zauważył, że skoro wpisał się monarcha to i premier nie powinien się uchylać. Churchill wpisał się. Obecnie dokumenty te znajdują się w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskiego w Londynie.
Zobacz także: Od Wajdy do Komasy. Polskie kino historyczne na czterech kontynentach
Mirosław Ferić znajduje się na 10. miejscu listy z kontem 9 i 1/3 zestrzeleń pewnych, jednym zestrzeleniem prawdopodobnie i jednym uszkodzeniem samolotu. Pilot został odznaczony m.in. Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari – dwukrotnie (niektóre źródła podają czterokrotnie), Krzyżem Walecznych i brytyjskim DFC (był jednym z pięciu pierwszych lotników polskich, którym je nadano). Zginął 14 lutego 1942 r. w wypadku podczas lotu treningowego w Northolt. Prawdopodobnie przyczyną wypadku było oderwanie się skrzydła, a następnie sterów na wysokości 600 stóp tuż nad lotniskiem. Pochowany na cmentarzu lotników polskich w Northwood (Londyn).
Zdzisław Krasnodębski urodził się 10 lipca 1904 r. w Woli Osowińskiej, w województwie lubelskim. Jako syn ziemianina był wychowywany na kawalerzystę, ale postanowił zostać pilotem. W 1920 r. Zdzisław zgłosił się do Wojska Polskiego jako ochotnik i wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Miał wtedy 16 lat. Po ukończeniu szkoły lotniczej w 1928 r., otrzymał przydział do I Pułku Lotniczego w Warszawie. Walczył w kampanii wrześniowej. Po kapitulacji Polski ewakuował się przez Rumunię do Francji. Na początku 1940 roku przybył do Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymał rozkaz zorganizowania dywizjonu myśliwskiego złożonego z polskiego personelu. Dywizjon otrzymał nr 303, a jego bazą stało się Northolt pod Londynem. Na prośbę Krasnodębskiego, władze brytyjskie zgodziły się na nadanie oddziałowi imienia Tadeusza Kościuszki i namalowanie znaku kosynierów warszawskich na kadłubach samolotów. Dywizjon dołączył do walki o Wielką Brytanię. Krasnodębski został jego pierwszym dowódcą. 6 września został zestrzelony a otrzymane poparzenia objęły 70% jego ciała. Dowództwo nad dywizjonem przejął Witold Urbanowicz. Rannego Zdzisława odwiedził gen. Władysław Sikorski i odznaczył Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari. Po 11 miesiącach leczenia wrócił do bazy, ale nie mógł już wykonywać lotów operacyjnych.
Na Zachodzie cieszył się sławą, ale rozgoryczony zdradą aliantów w Jałcie, nie przyjął propozycji osiedlenia się na stałe w Anglii i USA. Po wojnie nie mógł wrócić też do Polski. W 1948 r. wraz z żoną wyjechał do Afryki Południowej, gdzie pracował jako kierowca taksówki. W 1951r. oboje wyemigrowali do Kanady. Zmarł 3 sierpnia 1980 w Toronto. Po 24 latach, w 2014 r. prochy pułkownika Zdzisława Krasnodębskiego i jego żony Wandy zostały sprowadzone do Polski i złożone w kwaterze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.
Witold Łokuciewski urodził się w 2 lutego 1917 r. w Kamieńskiej Stanicy w Rosji. Pochodził z rodziny o tradycjach patriotycznych. Po I wojnie jego rodzina wróciła do kraju i zamieszkała w Wilnie. Ukończył Szkołę Podchorążych w Dęblinie i został przydzielony do 112. Eskadry Myśliwskiej 1. Pułku Lotniczego i w 1939 roku brał udział w obronie Warszawy. Od maja 1940 roku walczył we Francji, a po jej kapitulacji w czerwcu 1940 roku, został ewakuowany do Anglii. Służbę w Dywizjonie 303 zaczął w 1940 r. W czasie walk 13 marca 1942 r. został ranny i zestrzelony nad Francją. Dostał się do niewoli niemieckiej, gdzie przebywał 3 lata. Próbował uciec, ale został schwytany. Po wyzwoleniu w 1945 r. uciekł z niewoli i znów wrócił do Anglii i Dywizjonu 303, gdzie wkrótce został jego ostatnim dowódcą aż do momentu rozwiązania tej formacji. W 1947 r. przyjechał do Polski. W 1949 roku w kraju nasiliły się represje wobec powracających z Zachodu żołnierzy – dotknęło to też Łokuciewskiego. W latach 1949-56 był szykanowany przez władze PRL. Jednak mimo agresywnych zachowań władzy, „Tolo” i jemu podobni cały czas cieszyli się szacunkiem i uznaniem społeczeństwa. W roku 1969 powrócił do Anglii w stopniu pułkownika – w latach 1969-1972 pełnił funkcję attaché wojskowego morskiego i lotniczego przy ambasadzie PRL w Londynie. W 1974 r. przeszedł na emeryturę. Zmarł 17 kwietnia 1990 r. w Warszawie. Pochowany jest na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Witold Łokuciewski był człowiekiem uroczym, pogodnym i ciepłym. Miał ogromne poczucie humoru. Był niezwykle przystojny i budził zazdrość u kolegów z powodu powodzenia u kobiet. Był miłośnikiem psów – w wywiadzie opowiadał o spanielu Kimie, z którym latał mustangiem. 18 września 1940 r. odznaczony Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari przez gen. Władysława Sikorskiego oraz m.in. dwukrotnie Krzyżem Walecznych, brytyjskim Zaszczytnym Krzyżem Lotniczym (Distinguished Flying Cross) i francuskim Krzyżem Wojennym (Croix de Guerre). Witold Łokuciewski został sklasyfikowany na liście Bajana, na 20. pozycji. Zostało mu zaliczonych 8 pewnych zestrzeleń oraz 3 ½ prawdopodobnych.
Josef Frantisĕk, czyli „Czech, który nazywał siebie Polakiem” – był jedynym pilotem Dywizjonu 303, który nie miał polskiego obywatelstwa. Urodził się 7 października 1913 r. (lub wg innych źródeł w 1914 r.), był z pochodzenia Czechem. Z początku pracował jako ślusarz, ale później, zafascynowany lotnictwem ukończył szkołę lotniczą w Prostejovie. Po upadku Czechosłowacji, jak wielu kolegów, udał się do Polski. W czerwcu 1939 r. przyjęto go do lotnictwa polskiego. Brał udział w kampanii wrześniowej w 1939 r. Następnie udał się do Francji, a stamtąd trafił do Anglii. 2 sierpnia 1940 r. został przydzielony do Dywizjonu 303. Kiedy w Anglii pytano go o narodowość, odpowiadał: „Jestem Polakiem”. Był dumny z przydzielenia do Dywizjonu 303 i konsekwentnie odmawiał przejścia do jednostki czeskiej.
Josef Frantisĕk był bardzo utalentowany i odważny. Zestrzelił 17 niemieckich samolotów i został jednym z najbardziej skutecznych pilotów Bitwy o Anglię, mimo że postępował nieregulaminowo, oddalając się od swojej eskadry i samotnie walczył, zestrzeliwując pojedyncze niemieckie samoloty. Został odznaczony m.in. Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari, kilkakrotnie Krzyżem Walecznych, dwukrotnie brytyjskim DFM, pośmiertnie czechosłowackim Krzyżem Walecznych. Znalazł się na 3. pozycji listy Bajana z 17 pewnymi zestrzeleniami i 1 prawdopodobnym. Zginął 8 października 1940 r. w wypadku lotniczym. Został pochowany na cmentarzu lotników polskich w Northwood (Londyn).
Jacek Aleksander Baczewski urodził się 4 kwietnia 1923 roku we Lwowie. Jego rodzice byli właścicielami lwowskiej wytwórni wódek i likierów. Młody Baczewski otrzymał staranne, patriotyczne wykształcenie – w przyszłości miał zostać sukcesorem słynnego przedsiębiorstwa założonego w 1782 roku, jednak wybuch II wojny światowej uniemożliwił realizację tych planów. Po przybyciu do Anglii Jacek Aleksander, już jako „Bruce”, wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i służył jako mechanik w stopniu kaprala w Dywizjonie 303. Zainteresowania techniczne odziedziczył zapewne po matce, która była zapaloną automobilistką i zdobywczynią wielu nagród w rajdach samochodowych.
Po zakończeniu wojny rodzina Baczewskich pozostała na emigracji. Pomimo upływu lat brytyjska Korona jednak o nich nie zapomniała. Jeszcze w 1925 roku produkty firmy J.A. Baczewski zdobyły złote medale we wszystkich kategoriach podczas londyńskiej Wystawy Spirytusowej. Pięć lat później wyborne trunki ze Lwowa serowano gościom zaproszonym na uroczystą ceremonię utworzenia szpitala im. Króla Jerzego. W 1947 roku Jerzy VI zezwolił Jackowi Aleksandrowi, potomkowi przedwojennych właścicieli fabryki, na sprzedaż herbaty i kawy w ogrodach królewskiego pałacu Buckingham. Reaktywacja słynnej marki zajmującej się produkcją wódek i likierów była już tylko kwestią czasu.
W 1951 roku Bruce otrzymał brytyjskie obywatelstwo i w połowie lat 50-tych XX wieku utworzył wraz z matką i bratem spółkę „J.A. Bruce & Co”. Firma kontynuowała tradycję przedwojennej wytwórni, importując i sprzedając wykwintne alkohole. W 1963 roku Bruce poślubił Alicję K. Niewiadomską – zamieszkali w hrabstwie Surrey, na południowy zachód od Londynu. Bruce Baczewski zmarł 15 lutego 2015 roku w Taverham, Norwich. Żył 92 lata.
Gabriel Horodyszcz jest fikcyjną postacią, stworzoną na potrzeby filmu „303. Bitwa o Anglię”. Bohater ten stanowi hołd dla wszystkich polskich lotników biorących udział w bitwie o Anglię i symbolizuje tych pilotów, których nie udało się sportretować w filmie. Z tego też powodu postać Gabriela Horodyszcza to uosobienie największych cnót, jakie reprezentowali w tamtych czasach polscy bohaterowie Dywizjonu 303. Gabriel jest człowiekiem głęboko wierzącym, moralnym, odważnym i stanowiącym oparcie dla swoich współtowarzyszy. Najważniejsza dla niego jest Polska.
„Nigdy w historii ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak dużo tak nielicznym” – fragment przemówienia Winstona Churchilla, w którym brytyjski premier podziękował lotnikom za powstrzymanie inwazji Hitlera.
Produkcja: Polska/ Wielka Brytania 2018
Produkcja: Prospect3
Producent: Michael Paszko, Matt Whyte
Reżyseria: David Blair („The Messenger”, „Away”, „Tess D’Urbervilles”)
Scenariusz: Robert Ryan, Alastair Galbraith
Zdjęcia: Piotr Śliskowski („Czas honoru. Powstanie”, „Mój rower”, „Generał Nil”, „80 milionów”)
Obsada: Marcin Dorociński („Róża”, „Jack Strong”, „Obława” „Pitbull”), Filip Pławiak („Wołyń”, „Listy do M. 3″, „Prosta historia o morderstwie”, „Czerwony pająk”), Iwan Rheon („Gra o Tron”, „Misfits”, „Vicious”), Milo Gibson („Przełęcz ocalonych”, „Breaking & Exiting”, „The Tribes of Palos Verdes”), Stefanie Martini („Prime Suspect 1973″, „Emerald City”, „Doktor Thorne”), Adrian Zaremba („Wołyń”, „Powidoki”, „Jack Strong”), Sławomir Doliniec („Miłość”, „Instynkt”, „Czas honoru”), Rafał Ferenc („Dziki”), Damian Dudkiewicz („American Assassin”), Radosław Kaim („Szpiedzy w Warszawie”, „Wschodnie obietnice”, „Show”, „Egoiści), Kamil Lipka
Kolejny polski gniot…eh
to nie to samo co dywizjon 303?