Kinga Głyk – niezwykle utalentowana, 20-letnia gitarzystka basowa – stała się odkryciem nie tylko krajowej sceny jazzowej.
W czerwcu 2016 jej filmik z nagraniem Tears in Heaven – przepięknej ballady Erica Claptona opracowanej na gitarę basową solo przez Jeffa Berlina – został umieszczony w sieci przez portal Bass Player United i uzyskał tam ponad 20 milionów wyświetleń! Adam Makowicz -światowej sławy pianista jazzowy i mistrz improwizacji – powiedział o niej: „Muzyczne zdolności Kingi już dzisiaj pozwoliły jej zapisać się na stałe w historii polskiego jazzu.”
Album „Dream” to dziewięć kompozycji, z których siedem skomponowała Kinga Głyk. Dwie to covery, Erica Claptona („Tears In Heaven”) oraz Jaco Pastoriusa („Teen Town”). Basistkę wspomogli zagraniczni muzycy, Anglik Tim Garland na saksofonie (m.in. Kenny Wheeler, Chick Corea), pianista z Izraela Nitai Hershkovits (m.in. Avishai Cohen Trio) oraz perkusista Gregory Hutchinson z Nowego Jorku. Płyta będzie dostępna na CD oraz LP (z kodem do ściągnięcia dodatkowych materiałów).
Zobacz także: Barbara będzie żyła wiecznie. Alexandre Tharaud z nowym albumem
Kinga to córka wspaniałego perkusisty Irka Głyka, współpracownika między innymi grupy SBB. Muzycznie nie poszła w stronę formacji Józefa Skrzeka, lecz zakochała się w jazzie. Mając zaledwie 20 lat stoi na czele fantastycznego zespołu, grając w nim na gitarze basowej i komponując utwory.
„Ojciec nie był zachwycony moim wyborem instrumentu, sugerował fortepian, skrzypce albo gitarę, bo bardziej pasują do dziewczynek. Kiedy miałam 11 lat, udało mi się go namówić na kupno basu” – wspomina Kinga
Kinga Głyk – Nowy album „Dream”, oficjalny zwiastun:
A to Polka z krwi i kości? Bo akcent jakiś dziwny 😀